Boże Ciało 2020
W czwartek, 11 czerwca, przeżywaliśmy jedno z najpiękniejszych świąt roku liturgicznego. Uroczystość Ciała i Krwi Chrystusa – Boże Ciało. Jednak ze względu na epidemię koronawirusa tym razem nie mogliśmy zademonstrować naszej przynależności do Chrystusa tradycyjna procesją na ulicach miasta.
Po uroczystej Eucharystii o godzinie 11:30 skromna procesja przeszła tylko wokół świątyni. Pierwszy ołtarz usytuowany był w kościele, drugi przy krzyżu misyjnym, trzeci w szczycie kościoła od strony wschodniej, czwarty na ścianie od strony zachodniej. Mszy Świętej oraz procesji przewodniczył proboszcz parafii, ks. Prał. Tomasz Michalski.
Procesja robiła smutne wrażenie. Nie towarzyszyło jej, jak zazwyczaj, asysta która, ze względu na epidemię, nie została zaproszona. Nie było orkiestry. Poza licznie przybyłymi ministrantami brakowało męskiej części asysty, tzn. nie było chorągwi, baldachimu i nikt nie podtrzymywał kapłana niosącego monstrancję z Najświętszym Sakramentem. Jednak na szczęście znalazły się panie ze świecami adorujące Pana Jezusa oraz dziewczynki sypiące kwiatki. Chociaż tyle. Uroczystości uświetnił nowo powstały (z inicjatywy ks. Bartka i p. Natalii) zespół wokalny.
Cieszy też fakt, że nie zawiedli wierni, których przybyło całkiem sporo.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
W czwartek, 11 czerwca, przeżywaliśmy jedno z najpiękniejszych świąt roku liturgicznego. Uroczystość Ciała i Krwi Chrystusa – Boże Ciało. Jednak ze względu na epidemię koronawirusa tym razem nie mogliśmy zademonstrować naszej przynależności do Chrystusa tradycyjna procesją na ulicach miasta.
Po uroczystej Eucharystii o godzinie 11:30 skromna procesja przeszła tylko wokół świątyni. Pierwszy ołtarz usytuowany był w kościele, drugi przy krzyżu misyjnym, trzeci w szczycie kościoła od strony wschodniej, czwarty na ścianie od strony zachodniej. Mszy Świętej oraz procesji przewodniczył proboszcz parafii, ks. Prał. Tomasz Michalski.
Procesja robiła smutne wrażenie. Nie towarzyszyło jej, jak zazwyczaj, asysta która, ze względu na epidemię, nie została zaproszona. Nie było orkiestry. Poza licznie przybyłymi ministrantami brakowało męskiej części asysty, tzn. nie było chorągwi, baldachimu i nikt nie podtrzymywał kapłana niosącego monstrancję z Najświętszym Sakramentem. Jednak na szczęście znalazły się panie ze świecami adorujące Pana Jezusa oraz dziewczynki sypiące kwiatki. Chociaż tyle. Uroczystości uświetnił nowo powstały (z inicjatywy ks. Bartka i p. Natalii) zespół wokalny.
Cieszy też fakt, że nie zawiedli wierni, których przybyło całkiem sporo.